- Nowy telewizor, który kupiliśmy w sobotę na raty, nowy komputer, też wzięty na raty, lodówka, ubrania, dziecięcy wózek - wylicza straty zrozpaczona Beata Kopówka (34 l.). A Jarosław Kopówka (21 l.) załamuje ręce. - Nigdy nie było u nas za bogato, a człowiek chciał tak jak inni powolutku spłacać, ale żyć godnie. Straciliśmy to wszystko w ciągu jednej chwili - żali się.
Gdy tak rozpaczali, wtedy pojawiła się ona. Pani Natalia, sołtys wsi Klukowo, przygarnęła ich do siebie bez wahania. - Przecież trzeba pomagać ludziom w biedzie. Nie można ich zostawić samych w takiej tragedii - mówi skromnie.
Czuła na ich tragedię była nie tylko ona, ale i inni mieszkańcy wsi. Dzięki ich pomocy obie rodziny szybko dostały nowe lodówki, pralki, kuchenki, meble.
- Dziękujemy wszystkim, którzy nam pomogli. Nie spodziewałam się, że wokół mamy tylu dobrych ludzi. I nie wiem jak się odwdzięczymy naszej kochanej pani sołtys - opowiada przez łzy pani Beata.