Napieralski nie uniknie konfrontacji

2009-06-24 15:15

Nad SLD wisi widmo rozliczeń eurokampanii. Na razie Grzegorz Napieralski dzielnie broni swojej pozycji w partii, ale nad jego głową zbierają się czarne chmury. Do grona niezadowolonych dołączył Andrzej Szejna, który przegrał w Krakowie z Joanną Senyszyn.

Niektóre oskarżenia pod adresem Napieralskiego są niezmienne. Posłowie zarzucają mu, że partia nie ma jasnego programu, a on sam nie robi nic, żeby odzyskać część elektoratu, która razem z Danutą Huebner przeszła na stronę PO. Ostatnio pojawił się jednak kolejny argument, wysunięty właśnie przez Szejnę. Zarzuca on szefowi SLD, że w Małopolsce grał on nie fair.

Zdaniem Szejny, Napieralski wsparł Senyszyn finansowo w kampanii. Miał jej udzielić pożyczki na kilkaset tysięcy złotych z partyjnych pieniędzy. A wszystko po to, by to Senyszyn pojechała do Brukseli.

Okazją do wyjaśnienia wszystkich wątpliwości stanie się sobotnia rada krajowa SLD. Już wiadomo, że Napieralskiego nie oszczędzi Jerzy Szmajdziński, który jeszcze przed wyborami zapowiadał, że obecnego szefa SLD może uratować tylko bardzo doby wynik wyborczy. Tak się nie stało (SLD zdobyło 12 procent głosów), więc na głowę Napieraskiego posypią się gromy.

Sam Grzegorz Napieralski jeszcze w zeszłym tygodniu mógł czuć się spokojny. Udało mu się przeforsować własną kandydaturę na szefa klubu parlamentarnego SLD. To dało mu pewność, że przynajmniej wśród posłów cieszy się jeszcze zaufaniem. Na radzie krajowej tak łatwo już nie będzie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki