Złodzieje wynosili z nich skrzynie baterii akumulatorowych. Jak oszacowano, straty wynoszą 156 tys. zł.
Kiedy po kilku dniach policjanci złapali rabusiów, okazało się, że mózgiem szajki był 16-letni zaledwie chłopak, a pomagali mu trzej nieco tylko starsi młodzieńcy w wieku 19, 21 i 23 lat.