Wilga H. została zatrzymana pod zarzutem zgwałcenia 15-letniej dziewczynki. Kobieta była nauczycielką w jednym z legionowskich szkół. Jak podaje serwis tvnwarszawa.tvn24.pl nauczycielka nie tylko pracowała jako polonistka, ale była też recenzentką podręczników MEN. Mimo że siedzi w areszcie podejrzana o gwałt na uczennicy jej nazwisko nadal figuruje na liście rzeczoznawców ministerstwa. „Rzeczywiście, pani Wilga H. była wpisana na listę rzeczoznawców Ministerstwa Edukacji Narodowej decyzją z dnia 9 lipca 2008 roku (…) Nie weryfikujemy cech psychologicznych recenzentów” powiedziała rzeczniczka MEN Joanna Dębek, czytamy w serwisie.
Czytaj: Legionowo: SZOK! Nauczycielka zgwałciła uczennicę
Wilga H. jako recenzentka miała wydawać opinię na temat podręczników, które wchodziły na rynek. Takie zadanie powierzyło jej ministerstwo, które było zadowolone ze współpracy z legionowską, rozrywkową polonistką (która przypomnijmy zapraszała uczniów na zakrapiane alkoholem imprezy). „Współpraca przebiegała bezkolizyjnie” powiedziała serwisowi.
Wilga H. demoralizowała młodzież i była recenzentką MEN!
Czy teraz, gdy Wilga H. siedzi w areszcie i grozi jej więzienie nie będzie już recenzentką podręczników współpracującą z MEN? Okazuje się, że nie jest to takie pewne. Zasady współpracy z recenzentami ściśle reguluje specjalne rozporządzenie, a minister MEN może wykreślić daną osobę z listy współpracowników. Taka możliwość istnieje w kilku przypadkach, gdy osoba: jest oskarżona o przestępstwo umyślne, skarbowe, dwukrotnie nie wyda opinii o podręczniku bez uzasadnienia, przekroczy dany termin wydania opinii lub gdy opinia nie jest zgodna z wymaganiami.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail
W przypadku Wilgi H. z legionowskiej szkoły żaden z tych punktów nie związany, a rozporządzenie nie mówi nic a nic o szczególnych przypadkach. „W związku z tym ministerstwo podjęło decyzję o nowelizacji tego rozporządzenia w jak najkrótszym czasie” podkreśliła rzecznik MEN Dębek.