Jak szacuje zarząd główny Związku Nauczycielstwa Polskiego, pracę straci około 8-10 tysięcy ludzi. Natomiast według MEN będzie to około 6800 osób. A wszystko za sprawą niżu demograficznego. To koniec dobrej passy nauczycieli?
Głos w sprawie zabrała Krystyna Szumilas. Szefowa MEN przyznała na łamach "Gazety Wyborczej", że z powodu niżu demograficznego w szkołach będzie coraz mniej pracy z dziećmi i w związku z tym trzeba zaproponować nauczycielom coś w zamian. Nie ukrywa jednak, że powinni oni zacząć poważnie myśleć nad zmianą zawodu.
Głos w sprawie zabrała Krystyna Szumilas. Szefowa MEN przyznała na łamach "Gazety Wyborczej", że z powodu niżu demograficznego w szkołach będzie coraz mniej pracy z dziećmi i w związku z tym trzeba zaproponować nauczycielom coś w zamian. Nie ukrywa jednak, że powinni oni zacząć poważnie myśleć nad zmianą zawodu.
W ministerstwie trwają pracę nad programem pomocy dla zwalnianych pedagogów. Szansą dla nich może być przekwalifikowanie na asystenta społecznego lub praca w żłobkach.
- Kto pracował z dziećmi i ma przygotowanie pedagogiczne, będzie umiał się odnaleźć np. jako asystent rodziny, łatwiej też przekwalifikuje się do pracy w żłobku - przekonuje Szumilas.
W ministerstwie trwają prace nad programem pomocy dla zwalnianych pedagogów. Szansą dla nich może być przekwalifikowanie na asystenta społecznego lub praca w żłobkach.
- Kto pracował z dziećmi i ma przygotowanie pedagogiczne, będzie umiał się odnaleźć np. jako asystent rodziny, łatwiej też przekwalifikuje się do pracy w żłobku - przekonuje Szumilas.