Niby był to klub nocny, a faktycznie – burdel. Stręczyciele są już w areszcie

i

Autor: Śląska Policja

Niby był to klub nocny, a faktycznie – burdel. Stręczyciele są już w areszcie

2019-04-03 14:45

W ostatnich dniach policjanci z Komendy Wojewódzkiej zatrzymali cztery osoby zamieszane w czerpanie korzyści z nierządu; ostatnią we wtorek. W jednym przypadku policjantów wspierali antyterroryści – podkreśla podinsp. Aleksandra Nowara, rzecznik śląskiej policji. Śledztwo jest rozwojowe i nie wyklucza się dalszych zatrzymań. Na razie czwórka podejrzanych ma status osadzonych w areszcie śledczym; przez co najmniej 3 miesiące.

Aresztowani prowadzili klub nocny w jednym z miast w województwie śląskim. Policja nie chce ujawnić, w którym klubie i którym mieście. Nad rozpracowaniem ekipy sutenerów kryminalni pracowali przez pół roku. Kiedy byli już gotowi, wkroczyli do akcji. Przeprowadzono ją w kilku miastach województwa. Na pierwszy ogień poszedł 46-latek, który w przeszłości był karany za usiłowanie popełnienia morderstwa. Z racji, że nie jest to drobny złodziejaszek, do jego mieszkania policja weszła w towarzystwie funkcjonariuszy z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Katowicach. Co ciekawe, ten, po którego przyszli policjanci wyszedł do nich z... nożem w ręce.

W tym samym dniu, ale już przy zaangażowaniu mniejszych sił i środków, policjanci wkroczyli do wspomnianego klubu nocnego, który – jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego – był najzwyczajniejszym burdelem. Policjanci wiedzieli, kiedy mają wejść do owego lokalu. Zatrzymano panią, która choć miała wygląd, wiecie, czyj, to jednak nie była tą osobą na którą wyglądała. 42-latka również była w „zarządzie” seksspółki. W ręce policji w tym nalocie dostało się ścisłe kierownictwo stręczycielskiego biznesu – 51-latka i 42-latek, którzy na co dzień nie tylko kierowali tym seksgeszeftem, ale tworzyli – jak można domyśleć się – całkiem udany związek partnerski.

– Śledczy ustalili także, że ta para zajmowała się tego typu działalnością od 2014 r. i uczynili sobie z niej stałe źródło dochodu. W ich sprawie toczą się już odrębne postępowania sądowe. Na poczet przyszłych kar śledczy zabezpieczyli drogie zegarki oraz gotówkę, która mogła pochodzić z przestępczego procederu – dodaje podinsp. Nowara. Policja nie podaje, na razie, informacji, ile kobiet „zatrudniali” zatrzymani i jakie mieli z tego korzyści. Przypomnijmy, że w Polsce prostytucja nie jest przestępstwem. Wyznając zasadę bezkarności prostytucji, ustawodawca polski jednocześnie uznał, że karze podlegają pewne zachowania bezpośrednio z nią związanych, polegające na zmuszaniu do prostytucji, stręczycielstwie, sutenerstwie, kuplerstwie oraz handlu ludźmi w celach prostytucji. Za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, udział w niej, czerpanie korzyści z nierządu oraz handel ludźmi, grozi aresztowanej czwórce od 5 do nawet 15 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki