Kaczyński tłumaczył, że o sprawie afery węglowej po raz pierwszy usłyszał w połowie lat 90. od swojego brata, ówczesnego szefa NIK. - Ta sprawa wróciła podczas jednej z narad dotyczących walki z przestępczością zorganizowaną w zimie 2007 roku - wyjaśnił. Co ciekawe, prezes PiS ujawnił, że w dokumentach dotyczących afery węglowej były nazwiska polityków lewicy i prawicy bardziej znanych niż Blida.
Przesłuchanie trwało zaledwie dwie godziny, bowiem szef PiS poprosił o przerwę (udał się na spotkanie rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy ze śledczymi). Według szefa komisji Ryszarda Kalisza (53 l.), zeznania potwierdzają, że na najwyższym szczeblu interesowano się sprawą Barbary Blidy. Teraz kluczowe dla śledczych będzie przesłuchanie Zbigniewa Ziobry (40 l.) i wyjaśnienie rozbieżności, jakie pojawiają się między zeznaniami jego i szefa PiS.