Nie ma dowodów na kłótnię pomiędzy gen. Błasikiem a kpt. Protasiukiem

2011-03-11 7:16

Nie ma dowodów na to, że na warszawskim lotnisku Okęcie przed wylotem do Smoleńska doszło do kłótni pomiędzy gen. Andrzejem Błasikiem a pilotem tupolewa kpt. Arkadiuszem Protasiukiem. Takiej kłótni ani nie zarejestrowała kamera, ani nie potwierdzają świadkowie.

Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", oficerowie BOR i obsługa lotniska, którzy znajdowali się na lotnisku przed wylotem do Smoleńska, nie potwierdzają kłótni, do której miało dojść pomiędzy gen. Andrzejem Błasikiem a kpt. Arkadiuszem Protasiukiem.

Podczas pierwszych przesłuchań w prokuraturze nikt nie wspomniał o takim zdarzeniu. Po pojawieniu się medialnych informacji o kłótni prokuratura ponownie przesłuchała ewentualnych świadków takiej rozmowy. Do tej pory - pisze dziennik - nikt z zeznających nie potwierdził, by słyszał spór dowódcy sił powietrznych z pilotem Tu-154.

Patrz też: Prokuratura nęka rodziny smoleńskie. Śledczy przesłuchują rodziny ofiar katastrofy

Prokuratura bada również film z kamery przemysłowej z Okęcia. Nagranie ma 90 minut, to sam obraz, bez dźwięku. Jak powiedział "Rz" płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, śledczy obejrzeli na razie mniej więcej połowę. Zaznacza, że jakość nagrania jest słaba, co dodatkowo utrudnia analizę.

Jednak do tej pory - co potwierdził prokurator generalny Andrzej Seremet - nie natrafiono nawet na moment, w którym Błasik i Protasiuk by rozmawiali. - Prokuratura nie ma dowodów wywierania nacisków na pilotów Tu-154 - stwierdził Seremet w RMF FM.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki