Chory na alzheimera pacjent może tylko za naszym pośrednictwem prosić ludzi, którzy go rozpoznają na zdjęciu, o to, by zgłosili się do szpitala.
Mężczyzna trafił na oddział trzy dni temu, po tym jak został znaleziony przez policjantów niedaleko dworca PKP na ulicy Przystankowej. Było późno w nocy, a on zupełnie sam siedział na przystanku. Nie potrafił odpowiedzieć na żadne z pytań policjantów, dlatego funkcjonariusze postanowili oddać go pod opiekę lekarzy. - Był bardzo dobrze ubrany, zadbany - opowiada personel szpitala. - Nic mu nie dolega poza tym, że ma alzheimera - dodają lekarze. Jeżeli nikt nie rozpozna mężczyzny, za rok sądownie zostanie przyznane mu nowe imię i nazwisko.