Nie zdążymy z autostradami?

2009-09-03 15:04

Wszystkich, którzy uwierzyli ministrowi Cezaremu Grabarczykowi, że podczas EURO będziemy mogli jeździć autostradami, czeka bolesne zderzenie z rzeczywistością. A ta jest taka, że szans na wybudowanie dróg do 2012 roku praktycznie nie ma.

Rządowy plan był ambitny i trzeba przyznać, że w dużej części zostanie wykonany. Na ukończenie wszystkich brakujących fragmentów polskich autostrad czasu prawdopodobnie jednak zabraknie. Gdzie mogą być problemy? "Dziury" będą zapewne zarówno na A1, A2, jak i na A4.

- Brakujących odcinków dużo nie będzie, co więcej wszędzie zabraknie co najwyżej kilku kilometrów do zamknięcie budowy - mówił w Radiu Gdańsk Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych "TOR".

Nie ulega jednak wątpliwości, że z pod zachodniej granicy na wschód jedynie po autostradach nie dojedziemy. Fragment A4 pod ukraińską granica jest w proszku. Tu prace jeszcze się nie zaczęły, bo ministerstwo nie wybrało jeszcze wykonawcy. Podobnie jest na budowanym fragmencie autostrady A2 ze Strykowa do Konotopy. Tu co prawda przetarg jest już rozstrzygnięty i drogowcy mogliby zabrać się do pracy, ale zmagają sie z biurokracją. Już teraz można powiedzieć, że dopełnienie formalności opóźni oddanie tego fragmentu autostrady o co najmniej kilka miesięcy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki