Niemieckie i sowieckie morderstwo na Polakach

2009-06-23 4:00

Rozstrzelanie w Palmirach Janusza Kusocińskiego w czerwcu 1940 r. to element eksterminacji polskich elit przez zbrodnicze totalitaryzmy - mówi historyk Piotr Majewski.,h

"Super Express": - 21 czerwca 1940 r. nad płytkim dołem w podwarszawskiej Puszczy Kampinoskiej stanął jeden z najsłynniejszych wówczas na świecie sportowców, Janusz Kusociński. W kilka sekund później kula rozerwała mu czaszkę...

Piotr Majewski: - Aby zrozumieć, co się wówczas stało, musimy cofnąć się do 1 września 1939 r. W niemieckim założeniu rozpoczęła się wojna na wyniszczenie. Zgodnie z bardzo wyraźną dyrektywą Adolfa Hitlera miała ona doprowadzić do unicestwienia Polaków. Ten zamysł był realizowany poprzez fizyczną eliminację polskich elit. Szacuje się, że we wrześniu i w październiku, gdy nastąpiła klęska polskiej armii - oprócz ofiar zmagań frontowych i terrorystycznych bombardowań miast - zamordowano około 20 tys. wcześniej wyselekcjonowanych osób należących do szeroko rozumianych polskich elit. Byli to: politycy, działacze społeczni, księża, właściciele ziemscy, znani sportowcy, zamożniejsi kupcy.

- Nasz mistrz olimpijski zginął później...

- Koniec działań wojennych w Polsce nie zatrzymał fali mordów. Polowanie na polskie warstwy przywódcze trwało nadal. Do 1943 r. - nie licząc wcześniejszych ofiar - Niemcy zamordowali około 40 tys. Polaków, których uznali za elitę narodu. Wśród nich także Janusza Kusocińskiego.

- W tym samym 1940 r. drugi okupant - w Katyniu, Charkowie, Miednoje i kilku innych miejscach - w ten sam sposób, strzałem w tył głowy, morduje 21 857 polskich oficerów i policjantów, którzy w cywilu stanowią kwiat polskiej inteligencji...

- Niemcy eliminowali elitę polskiego społeczeństwa z przyczyn rasowych - kompletnej pogardy wobec naszego państwa i narodu - natomiast u podstaw mordów dokonywanych przez Sowietów leżały czynniki klasowe.

- Czy była to zbieżność przypadkowa?

- Gestapo i NKWD konsultowało się w sprawach polskich. Istnieje hipoteza, że niemieccy oficerowie łącznikowi obserwowali egzekucje dokonywane w Katyniu.

- Okupanci współpracowali nie tylko na tym polu.

- Wspierali się również ekonomicznie. Podbicie ponad połowy Europy przez III Rzeszę byłoby niemożliwe bez dostaw sowieckich bogactw naturalnych: węgla, ropy, stali.

- A jednak 22 czerwca 1941 r. Niemcy zerwały sojusz...

- W tym samym czasie, gdy przez mosty na Bugu jechały transporty surowców ze Związku Sowieckiego do Rzeszy, w innych miejscach Wehrmacht forsował tę rzekę, rozpoczynając kolejną odsłonę wojny w Europie - starcie Niemców z Sowietami.

- Po co?

- Różnice ideologiczne między obydwoma totalitaryzmami były zbyt duże. Niemcy stwierdzili, że ich maszyna wojenna jest już tak potężna, że nadszedł czas, w którym zdołają bogactwa naturalne Związku Sowieckiego objąć we własne posiadanie. Tymczasem Sowieci wspomagali Niemcy, licząc, że w pewnym momencie któraś z kolejnych kampanii wyczerpie ich i wówczas będą mogli rozlać rewolucję po wyczerpanej wojną Europie. Hitler był pierwszy.

- Jak na wojnę między sojusznikami zareagowali obywatele podbitej Polski?

- Polacy pod okupacją niemiecką z radością widzieli w tym początek niemieckiej klęski. Powszechnie kojarzyli to z napoleońskim wariantem wyprawy na Moskwę. Natomiast Polacy pod okupacją sowiecką wkroczenie armii niemieckiej traktowali jako mniejsze zło. Oczywiście ludność żydowska nie miała żadnych podstaw, aby tak sądzić. Wkrótce okazało się, że ta okupacja jest nie mniej brutalna dla wszystkich. Profesorowie lwowskich uczelni, którzy przeżyli okupację sowiecką, zostali zamordowani z rozkazu niemieckiego okupanta.

- W wyniku tych wydarzeń, niejako mimowolnie, Związek Sowiecki przystąpił do antyhitlerowskiej koalicji. Tak jak wcześniej budował niemiecką potęgę, tak walnie przyczynił się do jej pokonania - ośmiu na dziesięciu niemieckich żołnierzy zabitych podczas II wojny światowej mieli na koncie czerwonoarmiści. Dla Polski zwycięski pochód sowieckiej armii na Berlin nie oznaczał wolności...

- Nasz kraj został podporządkowany ideologii komunistycznej. Aby stało się to możliwe, znów zapełniły się więzienia, znów mordowano ludzi, których polskość mogła stanąć na przeszkodzie ubezwłasnowolnieniu narodu. Wczoraj minęła również inna rocznica - 22 czerwca 1945 r. w Moskwie zakończył się pokazowy proces szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, których winą była walka o niepodległość Polski.

Piotr Majewski

Historyk dziejów najnowszych, zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki