Oto nowe dodatki do emerytur! Sprawdź w Super Expressie

2014-03-13 3:00

Czyżby wreszcie rząd pochylił się nad codziennym dramatem emerytów i rencistów? Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz (33 l.) chce zmienić zasady waloryzacji. Waloryzowane nadal byłyby wszystkie świadczenia, a do tego najbiedniejsi emeryci i renciści otrzymywaliby specjalny dodatek. Bogatsi seniorzy już teraz krytykują ten pomysł, a biedni liczą, że już nigdy nie otrzymają tak żałośnie niskiej podwyżki jak w tym roku!

- To prawda, że tegoroczna waloryzacja była niewielka. Zwłaszcza dla tych, którzy mają niską emeryturę. Waloryzacja w 2015 roku, według obowiązujących przepisów, też może być niska. Warto się zastanowić, jak to zmienić - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz.

Emerytury i renty są waloryzowane o dwa wskaźniki: inflacji oraz wzrostu płac z poprzedniego roku. Najwięcej zyskują ci, którzy mają wysokie świadczenia. - Jestem zwolennikiem waloryzacji kwotowej (czyli wszystkim po równo - przyp. red.).

W 2012 roku tak zrobiliśmy i to było odczuwalne dla tych emerytów, którzy mają najniższe świadczenia. Zamiast kilkunastozłotowej podwyżki dostali o 71 zł więcej miesięcznie. Jednak waloryzacja kwotowa, wypłacana każdego roku, byłaby możliwa tylko przy zmianie konstytucji - dodaje minister. I ogłasza swoją propozycję. - Spotkałem się ze związkowcami i pracodawcami.

Zaproponowałem im, aby wszystkim waloryzować świadczenia o inflację, a to, co zostaje ze wskaźnika wzrostu płac, podzielić dla emerytów o najniższych świadczeniach. Nie wzbudziło to większego entuzjazmu. Umówiliśmy się na dalsze rozmowy - stwierdza.

Zobacz też: Emerycie! Od marca wyższe emerytury!

Według naszych informacji nowe dodatki otrzymywaliby ci seniorzy, których świadczenia są niższe od średniej emerytury (wynosi ona ok. 2000 zł brutto). Taki dodatek mógłby wynieść około 40 zł miesięcznie.

Przeciwny tej propozycji jest związek emerytów. "Podwyżka najniższych emerytur jest niezbędna, jednak nie może się ona dokonać kosztem pozostałych świadczeniodawców. Wprowadza też dodatkowy podział na emerytów bardzo biednych i po prostu biednych" - pisze przewodnicząca związku Elżbieta Arciszewska. Oby politycy i seniorzy porozumieli się w sprawie zmian zasad waloryzacji, aby w przyszłym roku były godne podwyżki.

Józef Antoniuk (71 l.) z Białegostoku:
- Otrzymuję 1200 zł emerytury. Za młodu miałem wypadek. Marzę o nowej protezie.

Henryk Chiniewicz (74 l.) z Koszalina:
- Mam 1250 zł emerytury. Zbierałbym na wycieczkę. By choć raz poczuć się jak niemiecki emeryt.

Jadwiga Grabowska (80 l.) z Piątnicy:
- Dostaję 1300 zł emerytury. Pieniędzy brakuje mi na wszystko, potrzebny jest na przykład opał.

Maria Komorowska (77 l.) z Wrocławia:
- Mam 1300 zł emerytury. Nie mam płuca, nerki, mam nowotwór. Chciałabym mieć na leki.

Kazimierz Maziarczyk (66 l.) z Wrocławia:
- Pracowałem w szkodliwych warunkach, dostaję 1500 zł. Dodatek się przyda na opłaty.

Grażyna Ostrowska (63 l.) z Koszalina:
- Dostaję 1200 zł. Dodatek, wydałabym na prywatne leczenie, bo do specjalisty kolejka długa.

Lucyna Zimińska (75 l.) z Warszawy:
- Dostaję 1100 zł. Większość idzie na opłacenie mieszkania. Nie starczy na leki czy kino.

Jerzy Zimiński (79 l.) z Warszawy:
- Mam 1250 zł. Nie wystarcza na leki - zmagam się z miażdżycą i problemami z prostatą.

Jadwiga Bąk (77 l.) z Warszawy:
- Mam 1600 zł. Większość wydaję na leki. Muszę oszczędzać na jedzeniu i ubraniach.

Włodzimierz Piechocki (62 l.) z Warszawy:
- Z 1000 zł renty nie sposób wyżyć. Brakuje mi na jedzenie i na maści na chorą nogę.

Już jutro tabela nowej waloryzacji!

Czytaj również: Waloryzacja emerytur 2014. Szok! Dostaniemy tylko o 1,6 proc. więcej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki