INFOAFERA: polscy politycy powiązani z arcy ŁAPÓWKARZEM!

2013-12-28 3:00

Nowy trop w sprawie największej afery korupcyjnej po 1989 r. Według tygodnika "Wprost", główny antybohater tzw. infoafery, urzędnik MSWiA Andrzej M. (41 l.), miał być "człowiekiem" ówczesnego szefa MSW Grzegorza Schetyny (50 l.) i utrzymywał dobre relacje z Kancelarią Premiera.

"Wprost" dotarł do tajnego raportu, który zawiera nowe, zaskakujące fakty dotyczące infoafery. W 2012 r. raport zamówił jeden z największych koncernów informatycznych na świecie. Dokument sporządzony został dzięki informacjom m.in. pracowników MSWiA, resortu cyfryzacji oraz Centrum Projektów Informatycznych.

Głównym bohaterem raportu jest oczywiście Andrzej M., były szef CPI. Przypomnijmy, urzędnik pojawił się w MSWiA w 2008 r. To jemu podlegały wielomilionowe kontrakty z firmami informatycznymi. I okazało się, że czerpał z nich gigantyczne korzyści w postaci łapówek. Jak wynika z akt śledztwa, łącznie miał dostać ok. 5 mln zł.

Natomiast z amerykańskiego raportu wynika, że Andrzej M. mógł wywodzić się z kręgu znajomych osób ówczesnego wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, a ściślej jego gabinetu politycznego. Polityk w rozmowie z "Wprost" jednak zaprzecza. - To nieprawda. Rozmawiałem z nim raz w życiu, gdy przychodził do CPI - mówi Schetyna. Już wcześniej o niewinności Schetyny zapewniał Donald Tusk. - Pierwszą osobą, która zwróciła uwagę na nieprawidłowości, był właśnie ówczesny wicepremier Grzegorz Schetyna. M.in. z jego inicjatywy służby zaczęły monitorować sprawę - powiedział premier.

W raporcie padają również nazwiska ówczesnego szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego (45 l.) i ówczesnego szefa gabinetu politycznego szefa rządu Sławomira Nowaka (39 l.). Z tym ostatnim Andrzej M. miał nawet popijać whisky...

Ani prokuratura apelacyjna, która prowadzi śledztwo w sprawie infoafery, ani MSW nie chciały się odnieść wczoraj do informacji tygodnika. - Nie komentujemy medialnych doniesień - uciął Zbigniew Jaskólski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Z kolei rzecznik MSW Paweł Majcher o istnieniu raportu dowiedział się z publikacji "Wprost". - U nas w ministerstwie tego raportu nie ma. Poza tym na początku 2013 r. urzędnicy, którzy zajmowali się w MSWiA projektami teleinformatycznymi, zostali wymienieni i nie pracują już w resorcie - mówi "Super Expressowi" Majcher.

A Kancelaria Premiera? Milczała w piątek jak zaklęta i nie wydała żadnego oświadczenia odcinającego się od Andrzeja M...

Zobacz też: Prezydent PODPISAŁ ustawę o OFE, ale skierował ją też do Trybunału Konstytucyjnego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki