Nożownik z Łodzi: Dla was jestem bestią!

2014-01-11 3:00

Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską. W samym centrum Łodzi, na ulicy Piotrkowskiej, od ciosów nożem zginął 20-letni Mateusz. Stracił życie tylko dlatego, że stanął w obronie swojej dziewczyny. Wczoraj morderca Mateusza - Rafał N. (21 l.) stanął przed sądem.

Skuty łańcuchami, ubrany w czerwony strój przeznaczony dla szczególnie niebezpiecznych zbrodniarzy zabójca wczoraj po raz pierwszy spojrzał w twarz rodzicom Mateusza. - Dla was jestem bestią i ja to rozumiem - mówił z ławy oskarżonych. - Mimo to przepraszam wszystkich. Codziennie żałuję tego, co się wydarzyło. Przepraszam rodziców Mateusza, przepraszam jego dziewczynę. Ciężko jest mi z tym żyć.

Przed sądem przyznał się do winy. Nie chciał jednak odpowiadać na pytania sądu, dlatego prowadzący rozprawę sędzia odczytał wcześniejsze jego zeznania, złożone w śledztwie.

Zobacz też: Horror! Nożem do tapet pocięła penisa chłopakowi córki

Do zbrodni doszło w nocy z 15 na 16 lutego 2013 roku około godziny 3 nad ranem. Mateusz i jego dziewczyna bawili się w jednym z klubów muzycznych przy Piotrkowskiej. Gdy wyszli na zewnątrz, usiedli na murku kamienicy. Akurat obok przechodził Rafał N., który potknął się o nogi siedzącej kobiety. Uderzył ją w twarz. Wtedy w jej obronie stanął Mateusz. Rafał N. wyciągnął nóż i zadał chłopakowi 11 ciosów w brzuch, szyję i plecy. Krwawiącego zostawił na ulicy i uciekł.

Morderca sam zgłosił się na policję. Grozi mu dożywocie. Obok niego na ławie oskarżonych zasiadł także Bartłomiej K. (24 l.), który towarzyszył mu tej tragicznej nocy. Odpowie za nieudzielenie pomocy Mateuszowi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki