OFIARY KATASTROFY kolejowej. Kuzyni odebrali CIAŁO BOGUSŁAWA K. Pogrzeb zamiast rocznicy ślubu

2012-03-07 8:34

Najbliżsi odebrali wczoraj ciała bliskich, którzy zginęli w katastrofie kolejowej pod Szczekocinami. Po Bogusława K. (+28 l.) przyjechało do katowickiego Zakładu Medycyny Sądowej dwóch kuzynów. - To wielka tragedia dla całej rodziny - mówili. - Mamy pogrzeb zamiast rocznicy ślubu. Aż serce boli, kiedy patrzymy się na żonę Bogusia, Ewę...

Zrozpaczona żona nie może sobie znaleźć miejsca. Dom wydaje jej się nagle taki wielki i pusty....

- Bogusław dzwonił do mnie na trzy minuty przed tragedią - mówi nam ze łzami w oczach. Nie przypuszczała wtedy, że rozmawia z ukochanym po raz ostatni.- Boguś nie zasługiwał na śmierć - twierdzą jego kuzyni. - Nie on. To najporządniejszy człowiek, jakiego znaliśmy... Kochał sport. Nawet kupił sobie nowy telewizor, żeby oglądać Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. No i bardzo dbał o rodzinę.

Pan Bogusław wracał feralnego dnia do domu uczcić pierwszą rocznicę ślubu. Zawsze pamiętał o Ewie. Wiózł jej prezent. A ona dwie godziny czekała na niego na stacji. Potem dowiedziała się, że pociąg Bogusława nie przyjedzie już nigdy...

- Miałam z mężem jechać do Warszawy, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam, bo miałam coś pilnego do załatwienia - opowiada wdowa. - Teraz pewnie nie byłoby ani jego, ani mnie. Pan Bóg jednak mnie uchronił. Wiem, że mam dla kogo żyć. Pani Ewie pozostało dziecko - pięciomiesięczna Małgosia. To jej będzie musiała teraz zapewnić dobrą przyszłość. I w niej szukać siły. Kobieta, którą dotąd utrzymywał mąż, będzie musiała teraz poszukać pracy. Wie jednak, że da sobie radę. Musi. Bogusław tego właśnie by od niej oczekiwał...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki