Nieznani przestępcy na terenie woj. lubelskiego, dostając się na pokład jadącego składu, byli jak łasuchy zamknięte na noc w cukierni. Po kolei dostawali się do samochodów, skąd wykręcali poduszki powietrzne i zabierali koła zapasowe.
PRZECZYTAJ: Złodzieje aut w rękach policji
O tym, że ktoś buszował po samochodach, dowiedziano się dopiero na granicy. Wartość strat i szkód wyrządzonych w 26 samochodach sięga 30 tys. złotych.