Zboczeniec krążył ulicami miasta autem. Wypatrywał małych dziewczynek. Najczęściej pojawiał się na olsztyńskim Zatorzu, w okolicy szkoły podstawowej. Zatrzymywał się obok upatrzonej uczennicy, zaczepiał ją.
- Zabłądziłem. Jak mogę stąd wyjechać? - pytał niewinnym tonem. - Stań bliżej, bo cię nie słyszę - zachęcał.
Kiedy ofiara podchodziła, zboczeniec pokazywał przyrodzenie, onanizował się. Przerażone uczennice uciekały, skarżyły się na napaść nauczycielkom.
Zobacz: Celebrity Splash. Adam Kraśko pokazał pupę! DUŻO ZDJĘĆ brzucha i piersi rolnika
- Tylko z naszej szkoły sześć dziewcząt było zaczepianych przez tego degenerata - opowiada Elżbieta Starowicz (54 l.), szkolny pedagog z podstawówki na Zatorzu. - Nie mogłam spać po nocach. Postanowiłam, że pomogę go dorwać - dodaje.
Pani Elżbieta zaalarmowała policję, w szkole przeprowadziła pogadanki z uczniami. W okolicy rozwieszone zostały kartki z ostrzeżeniem przed zboczeńcem.
Akcja przyniosła skutek. Po dwóch tygodniach Damian L. wpadł. Okazało się, że wcześniej grasował w pobliskich Dywitach, pojawiał się też w Jezioranach. - Grożą mu trzy lata więzienia. Teraz trafił na badania psychiatryczne - informuje asp. Krzysztof Basior z policji w Olsztynie.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail