Gardna Wielka: Oni pozwalali gwałcić dzieci

2010-06-18 20:22

Mieli stanowić dla Paulinki, Darii i Moniki normalną rodzinę, dawać im wsparcie i na każdym kroku udowadniać, że zasługują na bezgraniczną miłość. Tymczasem Mirosław T. (32 l.), przyrodni brat dziewczynek, który sprawował nad nimi opiekę, razem ze swoją żoną Agnieszką (30 l.) zgotował im piekło na ziemi.

Koszmarna para nie dość, że w makabryczny sposób znęcała się nad bezbronnymi dziećmi, bijąc je i podtapiając, to jeszcze pozwalała na to, by dwaj pedofile molestowali i gwałcili maleńkie siostrzyczki.  Oto kolejne wstrząsające szczegóły dramatu, który przez 6 lat rozgrywał się w skromnym domu w Gardnie Wielkiej (woj. pomorskie).

Wczoraj opisaliśmy wstrząsającą historię trzech siostrzyczek, które po śmierci mamy trafiły pod opiekę przyrodniego brata. Zwyrodnialec Mirosław T. za nic miał jednak obowiązek zajmowania się dziewczynkami. Razem ze swoją żoną urządzał im za to prawdziwe seanse nienawiści. Paulinka (wówczas miała 2 latka), Daria (miała 5 lat) i Monika (wtedy 6-letnia) były katowane, bite kablem, podtapiane w klozecie. Opiekunowie kazali im siadać na ostrzu noża.

Ale na tym nie koniec ich dramatu. Prokuratura Rejonowa w Słupsku ujawniła, że siostrzyczki godzinami musiały stać przy ścianie w pozycji "krzesełka". Choć sprawiało im to ogromny ból, ich oprawcy nic sobie z tego nie robili. Najgorsze jednak jest to, że Agnieszka T. (30 l.) do domu często zapraszała swoich braci, Piotra (28 l.) i Andrzeja Ł. (25 l.), którzy z perwersyjną przyjemnością molestowali dziewczynki. Miało dochodzić także do gwałtów...

- To jakiś absurd z tym znęcaniem się nad siostrami Mirka, to jest zupełna nieprawda - broni się przed zarzutami Agnieszka T.

Gehenna Paulinki, Darii i Moniki trwała 6 lat (od 1998 roku do 2004 r.). Wtedy dziewczynki trafiły do domu dziecka, a potem do rodziny zastępczej. Po latach siostry zaczęły opowiadać nowej mamie o wszystkich przerażających torturach, które przeżyły. I tak sprawą zajęła się prokuratura.

Bracia Piotr i Andrzej Ł., odpowiedzialni za molestowanie i prawdopodobnie gwałty, zostali aresztowani na 3 miesiące. Małżeństwo T. usłyszało zarzuty znęcania się nad dziewczynkami. Właśnie dlatego tak bardzo dziwi fakt, że parze nie odebrano praw do opieki nad trójką ich biologicznych dzieci (dwóch córeczek i rocznego synka). Skoro Agnieszka i Mirosław T. przez lata katowali przyrodnie siostry mężczyzny, to niewykluczone, że znęcają się także nad swoimi dziećmi.

- Przyznaję. Te dzieci wcześniej nie zostały przebadane przez psychologa. Jednak ze względu na charakter całej sprawy jeszcze dziś prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o ograniczenie podejrzanym rodzicom władzy nad ich dziećmi i tym samym odseparowanie ich od siebie do czasu zakończenia sprawy - informuje Sylwia Knapik, zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki