OPOLE LUBELSKIE: Został przestępcą przez wychodek

2012-05-19 4:00

Kupując starą plastikową ubikację, Piotr W. (36 l.) z małej wsi pod Opolem Lubelskim nie spodziewał się, że właśnie staje się przestępcą. W życiu nie pomyślałby, że kolega, od którego kupuje wygódkę, sprzedaje mu kradziony towar.

Toi-toi, przez którego czysta dotąd policyjna kartoteka pana Piotra zaczęła brzydko pachnieć, to stary weteran. Do 2009 r. dzielnie pomagał ludziom, stojąc na targowisku w Chodlu pod Opolem Lubelskim. Pewnej nocy zniknął, a dopiero niedawno policjanci odnaleźli go na podwórku Piotra O., który plastikową wygódkę kupił rok temu od znajomego, dał mu 100 zł. Kolega zapewniał go, że to pozostałość po budowie. - Gdybym spisał z nim umowę, nie byłoby sprawy, a tak... - mówi zrezygnowany skazaniec.

Sąd uznał bowiem, że Piotr O. jest winny paserstwa. Skazał go na 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata i grzywnę. - No i stałem się przestępcą - zżyma się mężczyzna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki