Palikot może konkurować z Dodą

2009-04-21 8:30

Kontrowersyjne działania posła Platformy Obywatelskiej Janusza Palikota ocenia znany dziennikarz Kamil Durczok.

"Super Express": - Kim jest poseł Janusz Palikot: showmanem czy politykiem?

Kamil Durczok: - Jest showmanem - showmanem odgrywającym coraz bardziej kiepską rolę.

- Wciąż jednak tytułujemy go posłem...

- O tym, że przestał być politykiem, świadczą efekty pracy komisji Przyjazne Państwo. Kiedyś mówił tak: moja rola w sferze publicznej polega na zwracaniu uwagi na ważne zagadnienia, ale oprócz tego działam w komisji. Jednak obecnie o działaniach tej komisji już nic nie słychać.

- Zostało po niej tzw. jedno okienko...

- Które, okazuje się, jest większym utrapieniem dla przedsiębiorców niż trzy okienka, które były do tej pory. Mizerniutki dorobek - Palikot nie ma się czym pochwalić - więc wywołuje skandale.

- Dlaczego Platforma toleruje tego rodzaju zachowania?

- Teraz to dla mnie zagadka. Do niedawna mogłem jego zachowania jeszcze zrozumieć - tłumaczyłem je odreagowaniem na grę skrzydłami, którą prowadził PiS. Ale Jacek Kurski, specjalista partii opozycyjnej od takiej gry, jest bardzo łagodny w porównaniu z tym, co prezentuje Palikot.

- Wyniki badań opinii publicznej wskazują, że większość Polaków rozpoznaje Janusza Palikota. Tego nie można powiedzieć o większości z 460 posłów...

- Jeżeli poseł Platformy Obywatelskiej chce się ścigać na rozpoznawalność, powinien się zmierzyć z Dodą. Zresztą, w kontekście ostatnich awantur, które urządza, nie jest bez szans.

- Jednocześnie mówimy o autorze pracy "Transcendentalna jedność a percepcja u Kanta", bibliofilu, skutecznym przedsiębiorcy...

- Zgoda. Nie odmawiam mu również sprytu w poruszaniu się po specyficznym świecie dzisiejszych mediów - wykazuje w tym względzie talenty. Ale jako człowiek inteligentny powinien sobie odpowiedzieć na pytanie: co chce robić w polityce - czy być błaznem i skandalistą, czy robić coś na poważnie.

- Forma może zwodzić, liczy się treść. Mamy w polskiej historii Stańczyka - osobę w dziwnym stroju zatroskaną o los kraju.

- Nikt już dziś nie uwierzy Palikotowi, że jego happening z flaszeczką jest próbą zwrócenia uwagi na problem, który jego zdaniem zagnieździł się w Pałacu Prezydenckim.

- O co więc mu chodzi?

- Może o to, żeby odwrócić uwagę od wątpliwości wokół sprawy finansowania jego kampanii wyborczej?

Kamil Durczok

Szef "Faktów" TVN

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki