O dramacie pana Ireneusza pisaliśmy wczoraj. Mężczyzna wdał się w bójkę przed jednym z barów w centrum Łodzi. W pewnym momencie jego przeciwnik odgryzł mu duży fragment nosa i wypluł na chodnik.
Mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej nie udało się przyszyć odgryzionego kawałka. Dziurę po nosie pan Ireneusz ma teraz zasłoniętą opatrunkiem. Jest jednak duża szansa na odtworzenie tego narządu węchu. Operację ma przeprowadzić zespół pod kierownictwem prof. Bogusław Antoszewskiego.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
- To będzie leczenie wieloetapowe - mówi profesor. - W pierwszej kolejności musimy poczekać, aż rana się zagoi i ustąpi stan zapalny. Dopiero potem będziemy mogli przystąpić do rekonstrukcji. Chcemy odtworzyć nos z płata skóry pobranego z czoła. Ten płat będzie miał kształt prostokąta. Natniemy jego trzy boki i przemieścimy wolny koniec płata w obręb ubytku, a szypuła pozostanie na czole. Po około trzech tygodniach, kiedy nastąpi połączenie ubytku z płatem skóry, a blizna będzie już odpowiedniej wytrzymałości, w miejsce dawcze na czole zostanie odprowadzona ta część płata, która nie pokrywa ubytku. Potrzebujemy na to wszystko kilku miesięcy - opisuje.
- Zdaję sobie sprawę, że ten nowy nos będzie wyglądał gorzej nie oryginalny, ale dla mnie ważne jest, żeby w ogóle był - mówi pan Ireneusz.
Zobacz też: Kanibal ODGRYZŁ mi nos! Dramat pana Ireneusza z Łodzi!