Małgorzata i Grzegorz Dziedzicowie z Koszalina, rodzice trojaczków: Mamy potrójne szczęście ZDJĘCIA

2011-07-13 18:30

Kiedy na pierwszym badaniu USG lekarz oznajmił im, że będą rodzicami bliźniaków, ucieszyli się, choć już wtedy mieli stracha. Ale gdy podczas kolejnego badania dowiedzieli się, że w grę wchodzą trojaczki, przerazili się nie na żarty. Strach jednak szybko ustąpił miejsca wielkiemu szczęściu.

Małgorzata (28 l.) i Grzegorz (28 l.) Dziedzicowie z Koszalina (woj. zachodniopomorskie) są dziś dumnymi rodzicami Niny, Igora i Borysa. Poród przez cesarskie cięcie był błyskawiczny.

- Dzieci wyskakiwały jedno po drugim w ekspresowym tempie. Aż pielęgniarki się śmiały, że muszą je łapać w locie - opowiada pani Małgorzata.

Patrz też: Otyłość wśród nastolatek sprawia, że są bardziej podatne na uzależnienia

Dzieci po przyjściu na świat ważyły odpowiednio 1690, 1700 i 2030 gramów. Szybko w domowych pieleszach podwoiły swą masę i teraz jest już co nosić. Są zdrowe, mają ogromny apetyt i dom postawiony jest na nogi, gdy budzą się jednocześnie bardzo głodne.

- Jesteśmy potrójnie szczęśliwi. Chcieliśmy mieć dwoje dzieci, a mamy troje i to za jednym zamachem - mówią rodzice.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki