Pasażer w pogoni za rozkładem jazdy

2010-12-14 3:00

Brak informacji, opóźnienia i zdenerwowani pasażerowie - tak wyglądał pierwszy dzień po wprowadzeniu nowego rozkładu jazdy na kolei. Wczoraj zamieszanie i wielki chaos zostały, ale przedstawiciele PKP uważają taki stan za... normalny. Z wielkiej tablicy nad kasami Dworca Centralnego w Warszawie zniknęły informacje i już tam nie wrócą.

Kto po zmianach rozkładu jazdy chciał wydostać się z remontowanego Dworca Centralnego, musiał się liczyć z katuszami. Nie dość, że do hali głównej można wejść tylko z jednej strony, to natrafia się na kolejne przeszkody. Pierwsza to znalezienie nowych rozkładów jazdy. Wiszą żółte i białe płachty, ale tablica nad kasami pusta. - Nie umieścimy zmian na tablicy, bo dworzec jest remontowany - tłumaczy Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP S.A. Pasażerowie informacji szukać mogą w prowizorycznym punkcie, gdzie przy stoliku siedzą trzej pracownicy PKP.

- Jest straszny bajzel i ciężko się dopatrzeć, gdzie co jedzie - mówi Paulina Wach (26 l.), która wybierała się wczoraj do Torunia. - Nie jest to zbyt czytelne - mówi Karolina Gajdzisz (26 l.). Przedstawiciele PKP są jednak z siebie zadowoleni. - Oczywiście jest chaos, ale to po takich zmianach jest normalne. Dramatu jednak nie ma - wszędzie można dojechać - tłumaczy Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki