Pati Koti nie wróci na Woronicza?

2009-10-20 16:45

Czarne chmury zbierają się nad Patrycją Kotecką. Była wicedyrektor telewizyjnej Agencji Informacji, prywatnie narzeczona Zbigniewa Ziobry miała podobno wrócić do pracy w TVP. W telewizji nie chce jej jednak SLD.

Po ostatnich zawirowaniach wokół publicznego nadawcy, PiS i SLD - które obsadziły swoich ludzi w Radzie Nadzorczej - miały podzielić się władzą. Okazało się jednak, że bilans sojuszu medialnego nie wyszedł na zero dla każdej partii, która do niego przystąpiła.

SLD czuje się poszkodowane, bo dostało wyłącznie antenę telewizyjnej dwójki, w dodatku za spadkiem w postaci kilku prawicowych programów. Dlatego lewica zamierza upomnieć się o swoje i jak donosi "Gazeta Wyborcza", kartą przetargową zastała właśnie Patrycja Kotecka.

Jaka jest dokładnie rola narzeczonej Zbigniewa Ziobry w walce o władzę na Woronicza? Według medialnych doniesień, Kotecka miał wrócić do TVP. Jak donosił kilka tygodni temu "Dziennik", szykowano dla niej stanowisko doradcy prezesa TVP lub dyrektora biura programowego. Sama zainteresowana stanowczo tym doniesieniom zaprzeczyła, jednak w TVP można usłyszeć komentarze, które zdają się potwierdzać wcześniejsze plotki.

- Robert Kwiatkowski, jeden z doradców Napieralskiego, się postawił i chce zablokować etaty dla Gargas i Koteckiej. Dla lewicy to nie do przyjęcia, by wróciły do pracy - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z dyrektorów Telewizji Polskiej.

Politycy lewicy są już mniej bezpośredni w swoich komentarzach. W rozmowie z "GW" nie potwierdzają, że Pati Koti faktycznie miała dostać etat w TVP. Zdecydowanie twierdzą jednak, że "zgody na powrót Koteckiej nigdy nie było i nie będzie".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki