WARSZAWA: Pechowy skok na działkę dzielnicowego

2012-05-14 3:00

Sławomir S. (48 l.) i Artur B. (30 l.) liczyli na szybki zarobek. Rabusie postanowili więc włamać się do domku na terenie ogródków działkowych na Bemowie. Nie wiedzieli jednak, że... jego właścicielem jest sam dzielnicowy. To był ich błąd. Chwilę potem obaj z kajdankami na rękach jechali na komisariat.

- Patrolowałem rewir i coś mnie tknęło, żeby przed końcem służby sprawdzić jeszcze ogródki przy ul. Powązkowskiej. Ze względu na porę roku jest coraz więcej włamań do domków letniskowych, więc częściej sprawdzamy takie miejsca - wspomina st. asp. Tomasz Nazaruk (32 l.), szef rewiru dzielnicowych z komisariatu na Bemowie. Tym bardziej że jedna z działek na terenie ogródków należy właśnie do niego. Kiedy policjant przechodził obok, zauważył uszkodzone drzwi do domku.

- Od razu zorientowałem się, że to włamywacze. Podszedłem ostrożnie i zauważyłem, że nadal są w środku. Układali sobie przy drzwiach fanty, które zamierzali mi ukraść. Szybko dałem znać załodze - opowiada policjant.

Zaskoczeni rabusie na widok dzielnicowego najpierw stanęli jak wryci, a po chwili rzucili się do ucieczki. Jednego z nich asp. Nazaruk złapał na miejscu, drugiego dopadli wezwani na pomoc wywiadowcy. Okazało się, że obaj rabusie byli pijani.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki