Pies odgryzł mi ucho

2009-04-03 7:00

Tylko cud sprawił, że Beatka Wojtas (9 l.) z Kalisza wyszła z tego cało. Krwiożerczy pitbull rzucił się na dziewczynkę, chwycił ją za szyję ogromnymi zębiskami i usiłował zagryźć. Dziecko cudem uszło z życiem. - Pies odgryzł mi ucho - mówi roztrzęsiona Beatka, która ma też pogryzione ręce, twarz oraz klatkę piersiową.

Środa. 9-letnia Beatka radośnie bawi się przed kamienicą z koleżanką - Adą (10 l.). Kilka minut później zmachane bieganiem po podwórku dziewczynki idą się napić do mieszkania Ady. Od progu słychać groźne warczenie brązowego pitbulla - suki Roksy.

Gdy Beatka pije wodę, agresywna bestia rzuca się na nią. Całym ciężarem powala dziewięciolatkę na podłogę, odgryza jej ucho i gryzie po twarzy, rękach i klatce piersiowej. Kiedy pies chwyta zębiskami za szyję, w Beatkę wstępuje nadludzka siła. Dziewczynka wyrywa się z paszczy pitbulla i ucieka do domu.

- "Mamo! Nie mam ucha! Bardzo mnie boli. Dzwoń po karetkę" - krzyknęła od progu. Wyglądała jak wyciągnięta z horroru - wspomina roztrzęsiona Teresa Wojtas, mama dziewczynki.

Pogotowie zabrało 9-latkę do szpitala. Jej ucho trzymało się tylko na kawałku skóry. Dziecko szybko trafiło na stół operacyjny. Lekarzom udało się przyszyć ucho i opatrzyć rany. Pies był szczepiony. Policja z Kalisza prowadzi postępowanie w sprawie wypadku. Być może właścicielka psa usłyszy zarzuty narażenia dziewczynki na utratę zdrowia i życia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki