Pijani dzielnicowi rozbijali się po Inowrocławiu

2016-11-26 4:30

Z potężnym bólem głowy obudzili się wczoraj na komisariacie asp. sztab. Jakub K. i mł. asp. Marek R. Po pierwsze, nie byli w swoich pokojach, tylko na policyjnym dołku. Po drugie, za swoje wybryki będą musieli zapłacić wysokie odszkodowanie. A po trzecie, nie wiadomo, czy będą mieli na to pieniądze, bo zostaną zwolnieni ze służby dyscyplinarnie.

W nocy z czwartku na piątek gęsta mgła otuliła Inowrocław (woj. kujawsko-pomorskie). Kiedy więc dyżurny miejscowej komendy policji odebrał telefon z informacją, że trzy zaparkowane przy ulicy auta rozbił jakiś renault jadący wężykiem, od razu wysłał we wskazane miejsce patrol. Na miejscu funkcjonariusze zobaczyli porozbijane samochody i dowiedzieli się, że z renaulta uciekło dwóch mężczyzn. Jednego z nich - policjanta - znaleźli w pobliżu, był pijany. Drugi, też policjant i właściciel auta, które okazało się taranem, dotarł już do domu. Obaj trafili na dołek.

- Komendant wojewódzki policji w Bydgoszczy podjął już decyzję o zwolnieniu ze służby funkcjonariuszy z Inowrocławia - informuje podinsp. Monika Chlebicz (35 l.), rzecznik prasowy KWP. - Obaj mężczyźni w momencie zatrzymania byli nietrzeźwi. Jeden miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie, drugi ponad1 promil. W sprawie tej prowadzone będzie prokuratorskie śledztwo - dodaje.

Policjanci pracowali jako dzielnicowi. Mieli za sobą 13 i 11 lat służby.

Zobacz: Ratownik medyczny umówił się na SEKS z 14-latką! Zbigniew Stonoga zatrzymał pedofila

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki