PODWYŻKI CEN JUŻ WE WRZEŚNIU: Horror, chleb po 5 zł

2012-05-05 12:31

Juliusz Żak (53 l.) z Torunia (woj. kujawsko-pomorskie), piekarz z dziada pradziada, jest wściekły. Od poniedziałku chleb w jego piekarni będzie kosztował o 20 groszy więcej. Musi wprowadzić podwyżkę, bo od kilku miesięcy dokłada do interesu. Ale na tym nie koniec. Podrożały już gaz, prąd i benzyna, a co gorsza po wakacjach ceny mąki poszybują w górę nawet dwukrotnie. - We wrześniu bochenek chleba będzie kosztował 5 zł - rozkłada ręce.

Rodzina Juliusza Żaka swoją piekarnię w Toruniu prowadzi od 1923 r. Przez lata był to pewny interes, bo przecież każdy musi kupić chleb. Ale nie teraz! - Od dobrych kilku miesięcy dokładam do piekarni. Kosztów miesięcznych mam ponad 12 tys. zł, przy obrotach około 11 tys. zł. I tak mam dobrze, bo firmę mam po dziadku, sprzedaję też w sklepie, którego jestem właścicielem. Nie płacę więc żadnej dzierżawy tak jak inni. Podatku dochodowego też nie odprowadzam, bo nie mam zysku - mówi pan Juliusz.

Do tej pory sprzedawał bochenek po 2,7 zł, ale od poniedziałku podnosi cenę do 2,9 zł. Podobne podwyżki będzie musiał wprowadzać co jakiś czas, a największe przyjdą po żniwach. Cena mąki podskoczy wtedy o 100 proc., bo zimą wymarzły zboża.

- Z powodu gwałtownych mrozów musiałem na wiosnę przeorać 95 proc. swojego areału, więc nikomu nie muszę tłumaczyć, że cena zboża mocno pójdzie do góry - mówi Józef Nowak (46 l.) rolnik spod Bydgoszczy, który gospodarzy na 100 hektarach. Według szacunków piekarzy i rolników oznacza to, że mąka podrożeje nawet dwukrotnie!

- Dodając do tego stale rosnące koszty produkcji, przewiduję, że bochenek chleba będzie kosztował 5 zł - mówi Juliusz Żak. Jest zły, bo klienci to jego obarczą winą za tak horrendalną cenę. - Ale co mam zrobić? - pyta.

"Podnoszę cenę, bo dokładam do interesu"

Rosną koszty półproduków, energii, transportu. Od pewnego czasu co miesiąc mam około tysiąca złotych straty. Będę wprowadzał stopniowe opodwyżki cen chleba, inaczej pójdę z torbami.

"Zboża wymarzły, plony będą bardzo marne"

Na wiosnę musiałem wyorać 95 proc. swojego areału, bo gwałtowne mrozy zniszczyły jesienne zasiewy. Żniwa będą więc kiepskie, ceny zboża mocno poszybują.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki