Polonez zawinął się wokół latarni

2008-08-04 4:00

Tragedia na Gocławiu, kierowca zginął, pasażerowie ranni.

Polonez uderzył w latarnię i przełamał się na pół. Kierowca zginął na miejscu. Trójka rannych, pijanych pasażerów została rozwieziona do warszawskich szpitali.

Wczoraj wczesnym rankiem na Pradze doszło do potwornego wypadku. Srebrny polonez jadący ulicą Abrahama na Gocławiu uderzył z takim impetem w uliczną latarnię, że dosłownie zawinął się wokół jej metalowej konstrukcji. Na miejscu zginął kierowca auta - 27-letni mężczyzna. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że samochód jechał z normalną prędkością. Z Fieldorfa skręcił w Abrahama. W pewnej chwili kierowca stracił panowanie nad autem. Samochód gwałtownie przyspieszył i z wielką siłą uderzył w słup latarni. Kierowca zginął na miejscu. Pasażerowie poloneza mają urazy kończyn i rozległe potłuczenia na całym ciele. Ich życiu najprawdopodobniej nie zagraża niebezpieczeństwo. Na pewno cała trójka musi wytrzeźwieć - 20-letni chłopak miał 1 promil alkoholu we krwi, 21-letnia dziewczyna - 1,2 promila. Najbardziej pijana była 31-letnia pasażerka. Kobieta miała aż 3 promile alkoholu we krwi. Czy kierowca także był pijany? Na to pytanie odpowie dopiero sekcja zwłok.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki