Polscy studenci zaginieni w Bułgarii NIE ŻYJĄ? Detektyw Rutkowski pojechał identyfikować zwłoki!

2014-09-18 19:45

Joanna Stanik i Maksymilian Marek zaginęli 11 dni temu. Bawili się na dyskotece w Złotych Piaskach, wyszli i ślad po nich zaginął. Detektyw Rutkowski twierdzi, że udało  mu się dowiedzieć, co stało się z Polakami - właśnie udał się do Bułgarii by zidentyfikować zwłoki.

Joanna Stanik i Maksymilian Marek zdecydowali się spędzić wakacje w Złotych Piaskach w Bułgarii. Towarzyszyli im znajomi. Grupa Polaków bawiła się na dyskotece. Asia i Maks wyszli z imprezy wcześniej, udali się w stronę plaży. Od tamtej pory ślad po nich zaginął.

Czytaj więcej: Polscy studenci zaginęli w Bułgarii. Nie ma śladu po Joannie i Maksymilianie!

Studentów szukała bułgarska policja, rodzina, przyajciele, polski konsul. Bez skutku. Sprawą zajął się detektyw Krzysztof Rutkowski, który przeczuwa najgorsze. W morzu znaleziono bowiem zwłoki młodej kobiety, a dwa dni temu na brzeg fale wyrzuciły ciało mężczyzny.

- Obawiam się, że to mogą być oni – wyznaje w rozmowie z "Super Expressem". Aby ułatwić identyfikację zwłok detektyw pobrał w środę materiał DNA od Grażyny Stanik (45 l.), matki Asi, zabrał także do badań m.in. grzebień i szczotkę do zębów Maksa, które wróciły wraz z jego walizką do Polski. W piątek Rutkowski sam wybiera się na miejsce, by wspomóc pracujących tam jego ludzi. - Obiecuję, że wszystko wkrótce się wyjaśni - dodaje detektyw.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki