Skandal w domu adopcyjnym. Rzecznik praw dziecka: Pomogę rodzicom odzyskać Adasia

2014-01-28 3:00

Miał trafić do rodziny państwa Niełacnych z Ostrzeszowa, która już wychowuje jego dwóch braci. Ale dyrektorka ośrodka adopcyjnego w Kaliszu zrobiła wszystko, by dwumiesięczny Adaś nigdy nie poznał rodzeństwa. Sprawiła, że znalazł inny dom. Jednak Katarzyna i Mirosław Niełacni postanowili walczyć o chłopca. A powiadomiony o adopcyjnym skandalu rzecznik praw dziecka Marek Michalak obiecał interwencję i zlecił już analizę sprawy.

Rzecznika zawiadomiła zbulwersowana sprawą Bożena Łojko z fundacji "Zerwane więzi". - Trzeba zrobić wszystko, żeby Adaś trafił do rodziny, która wychowuje jego braci, inaczej na zawsze mogą stracić ze sobą kontakt - tłumaczy. - Tak zresztą stanowią przepisy prawa, które preferują właśnie takie rozwiązania.

Marek Michalak podzielił zaniepokojenie pani Bożeny podejrzanymi działaniami ośrodka adopcyjnego w Kaliszu. Rzecznik praw dziecka postanowił niezwłocznie przyjrzeć się sprawie, o czym powiadomił "Super Express". Zlecił już szczegółową analizę dokumentacji. Dzięki temu będzie wiedział, jakie działania może podjąć, by rozwiązać tę bulwersującą sprawę.

Zobacz też: Anna Wendzikowska została mamą! Urodziła przez cesarskie cięcie! WIDEO!

Państwo Niełacni bardzo się ucieszyli z interwencji rzecznika, która może im pomóc w szybkim odzyskaniu Adasia.

- Chcemy, żeby trafił do nas, tak jak miało być od samego początku. Nasze dzieci czekają na swojego braciszka. Oni mają prawo wychowywać się razem - mówi pani Katarzyna.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki