Potrójne MORDERSTWO w Lipie na Podkarpaciu. "To była normalna rodzina" mówią sąsiedzi

2014-01-26 20:01

Nie żyje 37-letnia kobieta i jej dwoje dzieci. Ktoś poderżnął im gardła! Na świecie pozostała najstarsza córka, która chodzi do gimnazjum i ojciec, który przebywa za granicą. "O rodzinie mówią, że byli spokojni. Nie słychać było, aby się kłócili. Jeszcze w tym tygodniu widziano ich na wspólnym spacerze" - tak mieli opisywać rodzinę sąsiedzi z miejscowości Lipa w rozmowie z portalem "Stalowka.net". Jak doszło do tragedii?

Jeden z sąsiadów w rozmowie z portalem "Stalowka.net" powiedział:

- Widziałem ją jeszcze w piątek. Powiedziałem jej jak zwykle "dzień dobry". Spuściła tylko głowę i nie odpowiedziała. Widać było już wtedy, że jest jakaś "struta" i rozkojarzona - mówił mężczyzna.

Jak dowiedział się nieoficjalnie portale "Stalowka.net", mąż 37-letniej kobiety przebywa za granicą. Wyjechał do Francji, aby sprowadzić samochód. Nie żyje dwoje dzieci: chłopiec, uczeń pierwszej klasy szkoły podstawowej oraz dziewczynka z piątej klasy. Najstarsza córka, która znalazła ciała mamy i rodzeństwa, chodzi do pierwszej klasy gimnazjum.

Zobacz więcej: Potrójne MORDERSTWO na Podkarpaciu! Nie żyje matka i jej dwoje dzieci. Ktoś podciął im gardła!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki