Na dworcu w Zakopanem zebrało się rano nawet kilka tysięcy ludzi – donosi radio RMF FM. Hala i perony były pełne już na kilkadziesiąt minut przed odjazdem pierwszego ekspresu. Ludzie czekali z wyjazdem do ostatniej chwili i efekty są opłakane. Zajęcie miejsca siedzącego w pociągu będzie graniczyć z cudem. Wiele osób podróż do domu spędzi... na walizkach w przejściu.
Na pocieszenie podróżnych korzystających z usług PKP możemy dodać, że nie lepiej mają kierowcy.
Sznur samochodów - na razie jadących - ciągnie się praktycznie do samego Zakopanego do Krakowa. Potężny korek utworzył się już w samym Zakopanem. Żeby wyjechać z miasta trzeba spędzić w samochodzie 40 – 45 minut. Dalej ruch odbywa się już płynnie, ale w tempie nie przekraczającym 50 km/h. Mieszkańcom Małopolski i Dolnego Śląska policjanci radzą zmianę trasy i podróż przez... Słowację i Czechy.
Przeczytaj koniecznie: Sylwester 2010 – Dodzie pękły szorty na... ZDJECIA!
Utrudnienia na drogach kierowcy spotkają z reszta nie tylko w górach. Na „wylotówkach” z popularnych miejscowości na Mazurach również tworzą się korki, szczególnie przed każdymi światłami. Bardzo trudno wyjechać z Gdańska, Gdyni i Sopotu w kierunku Warszawy.
Nieco lepiej jest w Wielkopolsce. Na autostradzie A2 ruch jest większy niż w zwykle, ale utrudnień w ruchu na razie nie ma.
Szczyt powrotów z sylwestra przypadnie zapewne jak zwykle na godziny popołudniowe. Wieczorem większość dróg wjazdowych do wielkich miast może być kompletnie zakorkowana.
Patrz też: Tragiczny wypadek w Sylwestra: Petarda odpaliła prosto w twarz – 46-latek zginął na miejscu