Zdenerwowany premier Donald Tusk (52 l.) cały czas strofował kolegów w związku z aferą hazardową. - Musimy być bezwzględni wobec siebie i zwalczyć zło, które się narodziło. Jeśli ktoś chce usłyszeć, że nic się nie stało, że sprawa się rozmyje, to lepiej, żeby go tu nie było - grzmiał szef PO.
Jednocześnie przypomniał, że nie po to osiąga się wysokie stanowiska w państwie, by czerpać korzyści tylko dla siebie. - Kto zapomniał, że do władzy idzie się dla innych, nie dla siebie i żeby działać dla Polski, a nie własnych korzyści, ten nie może być dalej z nami! - gromił Tusk.