Przejdźmy od słów do czynów

2009-02-26 8:00

Społeczny szczyt u prezydenta ocenia socjolog dr Jarosław Flis

Wczoraj na zaproszenie głowy państwa w Pałacu Prezydenckim gościli ministrowie, premier, ekonomiści, bankowcy, przedstawiciele związków zawodowych. Według oficjalnych przekazów rozmowa dotyczyła kryzysu, w tym waluty euro. Wydaje się, że tego typu gesty, czynione przez Lecha Kaczyńskiego, są potrzebne. Pytanie, czy za tym pójdą jakiekolwiek czyny.

Istota problemu polega bowiem na tym, że prezydent może wszystko blokować, natomiast nie jest w stanie rządu do niczego zmusić. Takie spotkanie przyniosłoby realny pożytek, gdyby w trakcie niego prezydent potrafił uzgodnić, na co rządowi może pozwolić z tego, co mu się nie podoba. Jeżeli tego typu spotkania w Pałacu Prezydenckim mają być tylko okazją do zaprezentowania dobrej woli i potwierdzenia, że wszystkie pomysły rządu się nie podobają - no to szkoda czasu, bo to tylko rytuał. Ten rytuał trafia w gusta Polaków - pokazuje, że cenimy sobie dobrą wolę.

Udział środowisk związkowych również byłby pozytywnym wydarzeniem, gdyby oznaczał nie kolejną okazję do postawienia na swoim, lecz drogę do porozumienia. Zresztą im więcej spotkań między związkowcami a rządem, tym lepiej. Co prawda przykład pomostówek pokazał, że nawet długotrwałe negocjacje nie muszą prowadzić do porozumienia. Myślę jednak, że związkowcy wyciągnęli już odpowiednie wnioski. Warto również prowadzić dialog z przedsiębiorcami. Dobrze, że w szczycie bankowcy brali udział jako jedna ze stron i nie zrobiono z nich widowni, zasiadającej przed telewizorem.

Wydaje się jednak, że tym razem wszyscy uczestniczy spotkania u prezydenta coś osiągnęli, czyli - jak to określił premier - wytyczyli wspólną drogę do euro. Oby były to nie tylko słowa, ale poszły za nimi czyny.

Jarosław Flis

Socjolog, pracownik naukowy UJ, specjalista od mechanizmów władzy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki