To była naprawdę ostra impreza. Jedna lufa, druga, trzecia, piwo... Sylwester poszedł na całość. Zdjął buty i rzucił je kompanom. Pijąc coraz więcej, pozbył się niemal całej garderoby. Został tylko w majtkach i skarpetkach... W takiej kreacji zastał go dzień. A znajomi uparcie twierdzili, że nie wiedzą, co stało się z jego ciuchami. - Przepiłeś je stary, trudno - obwieścili.
Przeczytaj koniecznie: WARSZAWA: Policja zatrzymała pijanych piratów
I wtedy właśnie Sylwester udał się na komisariat. Policjanci przyjęli jego zeznania i ruszyli do akcji. Po przesłuchaniu świadków postanowili jednak postawić zarzuty golasowi. - Za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat - mówi Magdalena Michalewska z gdańskiej policji. Młody gdańszczanin ma nadzieje, że nie trafi za kratki. - Oby skończyło się tylko na grzywnie - mówi.