Okazało się, że Stronnictwo nie dopełniło formalności i pieniądze były zbierane na konto partyjne, zamiast na specjalne: wyborcze - poinformowała "Polityka". Taką decyzję podjął sąd na wniosek PKW, która sprawą zainteresowała się w 2002 r.
- Zapłacimy, poprosimy jednak o rozłożenie sumy na raty, bo takich pieniędzy nie mamy - obiecał Stanisław Żelichowski (65 l.), szef klubu PSL.