PUCK: Biologiczna matka WIE, że DZIECI SĄ BEZPIECZNE. Nowa rodzina zastępcza jest dla nich DOBRA

2012-10-02 12:33

Hanna E., biologiczna matka dzieci z Pucka teraz wie, że jej dzieci trafiły dobrze. Kobieta uważa, że nowa rodzina zastępcza traktuje jej pociechy bardzo dobrze. Hanna E. widziała się z dziećmi - zabrała je na groby zmarłego rodzeństwa. O tragedii jednak nie rozmawiała - Jest na to zbyt wcześnie - stwierdziła.

Hanna E. tym razem ma zaufanie do nowych rodziców zastępczych swoich dzieci. Maluchy przyjechały odwiedzić biologiczną matkę wraz z ojcem zastępczym. Były zadowolone, najedzone, ubrane i uśmiechnięte. Pani Hanna E. była wniebowzięta widząc je w dobrej kondycji.

Zastępczy rodzice nie mają zamiaru utrudniać jej kontaktów z maluchami. W sobotę, kiedy to przywiózł je ojciec zastępczy, zostały u pani Hanny kilka godzin.

Jednak Hanna E. nie odważyła się na rozmowę o tragedii. Jej zdaniem zbyt wcześnie na to. Zabrała za to dzieci na cmentarz, gdzie spoczywają Klaudia i Kacper. W rozmowie z FAKTEM relacjonuje, że dzieci o nic nie pytały, stwierdziły tylko, że ich rodzeństwo mieszka teraz na cmentarzu. Pani Hanna z trudem powstrzymywała łzy...

– Dzieci będą mnie odwiedzać, kiedy tylko się da. Zapewnili mnie o tym ich nowi opiekunowie. Wiem, że są u dobrych ludzi, czuje w sercu, że nic złego im się tam nie stanie - podsumowuje swoje wrażenia po spotkaniu z rodzicami zastępczymi dzieci.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki