Robi sobie korytarz za 300 tys. zł

2013-07-31 4:00

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (54 l.) odetchnęła z ulgą. Organizatorom referendum w sprawie jej odwołania nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów. Pani prezydent wie więc, że może robić, co chce! I przystąpiła do kosztownego remontu korytarza w magistracie.

Łódzcy podatnicy zapłacą za to - bagatela - blisko 300 tys. zł. Rozrzutnością pani prezydent zdziwieni są nawet jej partyjni koledzy z PO.

Gabinet Zdanowskiej znajduje się na pierwszym piętrze budynku Urzędu Miasta Łodzi. Prowadzi do niego długi na kilkadziesiąt metrów korytarz. Na drewnianej podłodze ułożona jest wykładzina, na suficie zamontowane kwadratowe lampy. Najwidoczniej w magistracie uznano, że nie przystoi, by pani prezydent maszerowała do pracy w takich warunkach i zdecydowano o kosztownym remoncie korytarza, który oburzył część partyjnych kolegów Hanny Zdanowskiej.

- Ten korytarz można by było odświeżyć za jakieś 30 tysięcy złotych - mówi Tomasz Kacprzak (35 l.) z PO. - To przecież nie jest żadne reprezentacyjne miejsce w urzędzie, mieszkańcy nie chodzą tam na co dzień. Za tak dużą kwotę lepiej zbudować boisko dla dzieci lub zorganizować półkolonie - dodaje.

Co na to Ratusz? Grzegorz Gawlik z biura prasowego UMŁ tłumaczy, że remont korytarza, który nie był odnawiany od 20 lat, to kolejny etap modernizacji urzędu, a cena wynika z kosztorysu prac.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki