Roman Giertych załatwiał prawa do książki o Kulczyku przy wódce i zakąskach

2014-07-10 4:00

To się nazywa interes życia! Czyżby szczwany lis Roman Giertych (43 l.) za sprawą prostego fortelu przechytrzył Piotra Nisztora (29 l.)? Dziennikarz mógł dostać za książkę o Janie Kulczyku (64 l.) nawet 400 tys. zł. Ale wystarczyło trochę wódki i zakąska i oddał ją prawnikowi bez gadania. Teraz krąży ona po całej Warszawie, a Nisztor - jak sam mówi - nic na niej jeszcze nie zarobił. Nawet jej nie wydał.

Roman Giertych miał gest. Chciał odkupić książkę Piotra Nisztora za 400 tys. zł. Publikacja dotyczy w dużej mierze najbogatszego Polaka i jego ojca. Najwyraźniej Giertych znalazł łatwy sposób, jak zapoznać się z treścią książki, nie wydając dużych pieniędzy. - Definicja pojęcia unisztorzyć: oddać za dwie flaszki wódki coś warte 400 tysięcy i jeszcze tego nie pamiętać - skwitował Roman Giertych spotkanie z Piotrem Nisztorem na temat odkupienia książki o Kulczyku i innych miliarderach na jednym z portali społecznościowych.

Słowo "unisztorzyć" ma tu podwójne znaczenie. Nawiązuje do nazwiska autora, ale w języku rosyjskim oznacza "zniszczyć". Czyżby dziennikarz zaprzepaścił szansę na duży zarobek?

Wiele na to wskazuje. Mecenas przekonuje, że w publikacji nie ma niczego strasznego. - Dokonaliśmy analizy prawnej wypocin pana Nisztora. Od razu powiem, że nie wynikało z niej, że pan Kulczyk ma się czego bać - stwierdził Giertych w TVN24.

W kropce jest Piotr Nisztor. Książka się nie ukazała, ale jej treść jest publicznie znana. Dziennikarz wierzy jednak, że publikacja ujrzy światło dziennie. - Dostałem kilka propozycji. Mam nadzieję, że książka ukaże się w przyszłym roku - mówi "Super Expressowi".

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki