Okazało się, że obaj mają po dwa promile alkoholu, a volkswagen, którym jechali, wylądował w rowie.
- Gdybym ja kierował, to byśmy dojechali - ryczał 53-latek do swego 58-letniego brata.
Gdy emocje opadły, policjanci ukarali obu mandatem i skierowali do sądu sprawę za jazdę po pijanemu.