Małgorzata Rozenek

i

Autor: Printscreen instagram

Rozenek i Majdan mogli zginąć w zamachu! "Dzięki Bogu nic nam się nie stało"

2016-07-16 4:00

Nie tak miał wyglądać urlop Małgorzaty Rozenek (38 l.) i Radosława Majdana (44 l.) na Lazurowym Wybrzeżu. Zamiast radości przywiozą ze sobą mroczne wspomnienia. Perfekcyjna Pani Domu i jej ukochany mogli zginąć w ataku szaleńca w Nicei. Na szczęście zamiast razem z dziećmi iść na pokaz sztucznych ogni z okazji obchodów Dnia Bastylii, z powodu brzydkiej pogody woleli zostać w hotelu. W zamachu zginęło 84 osób. Ponad 100 jest rannych.

Małgosia i Radek razem z synami Stasiem (10 l.) i Tadeuszem (6 l.) ponad tydzień temu wyruszyli na południe Francji. Zamiast samolotu wybrali samochód, gdyż przez trzy tygodnie zamierzali zwiedzić wzdłuż i wszerz ukochany kraj Perfekcyjnej Pani Domu. Niestety, ich spokojne wakacje zamieniły się w prawdziwy koszmar. W czwartek po zakończeniu obchodów Dnia Bastylii w Nicei w kilkanaście sekund zginęło tam ponad 80 osób. Wśród ofiar mogła być Rozenek z rodziną.

"Gdy obudziłam się rano, zaskoczyła mnie wiadomość o zamachu. Dalej nie mogę w nią uwierzyć. Mieliśmy pojechać na pokaz sztucznych ogni, bo dzieci chciały. Na szczęście coś zatrzymało nas w domu" - napisała na Instagramie Rozenek.

"Super Expressowi" udało się skontaktować z gwiazdą.

- Dzięki Bogu, że nikomu nic się nie stało - mówi Małgosia. - Jesteśmy wstrząśnięci wydarzeniami z Nicei. Cała Francja jest w szoku. Łączymy się w bólu z całą Francją - dodaje.

Zobacz też: Motocyklista stracił nogę w wypadku. Pomaga mu Zbigniew Stonoga

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki