Rzeź telemaniaków! Zaczęło się od kłótni co oglądać w Sylwestra a skończyło się straszliwą tragedią!

2014-01-04 3:00

Ona chciała oglądać sylwestrowy program na Polsacie, on w TVP. Najpierw zaczęli na zmianę przełączać kanały. Potem wyrywali sobie pilota. Na koniec... rzucili się na siebie z nożami. W jatce, do której doszło przed telewizorem w Rogoźnie (woj. wielkopolskie), zginęła Halina F. (†57 l.). Jej mąż Marek F. (59 l.) walczy o życie w szpitalu.

Byli małżeństwem z przeszło trzydziestoletnim stażem. W sylwestra nie chciało im się wychodzić. Postanowili powitać Nowy Rok na kanapie przed telewizorem. Miało być kameralnie i spokojnie. Plan się jednak nie powiódł... Dramat rozpoczął się na dwie godziny przed północą. Małżeństwo zaczęło się kłócić o kanał w telewizji. Od słowa do słowa - kłótnia przerodziła się w awanturę. A że Marek F. po przebytej chorobie krtani z trudem się wysławiał, od razu przeszedł do rękoczynów.

W końcu oboje chwycili za noże. W szale zaczęło się dźganie na oślep. Polała się krew. Jak dokładnie wyglądał ten festiwal nienawiści, ustala teraz Prokuratura Rejonowa w Obornikach.

Tragiczny finał bitwy o pilot do telewizora!

Efekt jest taki, że Halina F. po kilku ciosach nożem w serce zmarła na miejscu, a Marek F. z ranami brzucha zdołał się wydostać o własnych siłach z domu i poprosić sąsiadkę o ratunek. Trafił do szpitala.

- Mężczyzna wciąż przebywa w obornickim szpitalu. Pilnują go policjanci - informuje sierż. sztab. Marcin Marcinkowski z Komendy Policji w Obornikach.

Jak mówią najbliżsi Haliny i Marka F., między małżeństwem w zasadzie nie układało się już od dawna. Marek F. chorował na nowotwór i przeszedł pół roku temu poważną operację usunięcia krtani.

- Nie mógł się z tym pogodzić. Stał się po niej bardzo nerwowy, to pewnie przez silne leki przeciwbólowe i alkohol wstąpił w niego potwór - mówią znajomi mężczyzny.

Nikt nie przypuszczał jednak, że z tak błahego powodu dojdzie do tak potwornej tragedii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki