SARBINOWO: To burek udawał BESTIĘ!

2011-12-19 3:00

Na nadmorski kurort Sarbinowo (woj. zachodniopomorskie) padł blady strach. Tajemnicza bestia zakradała się nocą do gospodarstw, mordując zwierzęta. Zbigniew Stępień (41 l.) stracił 20 ozdobnych kur i 10 małych króliczków, które miały być atrakcją jego minizoo. Wściekł się i niczym Szewczyk Dratewka zastawił na potwora pułapkę. Nad ranem w klatce odkrył, że krwiożercza bestia to... zwykły burek.

- Widok był straszny. Kurnik był spustoszony, ptaki leżały poduszone. Następnego ranka znalazłem pozagryzane króliczki - mówi wzburzony pan Zbigniew. O pogrom zwierząt podejrzewał jakąś morderczą bestię. - Moi sąsiedzi też zaczęli drżeć o swoje zwierzęta - opowiada.

Postanowił dać odpór bezwzględnemu zabójcy. Do klatki ze zrobioną przez siebie zapadką wrzucił przynętę, a w sąsiedniej klatce dla większego efektu zostawił żywe zwierzątko. Był pewien, że nawet największy potwór nie będzie w stanie przegryźć mocnych desek i króliczek jest bezpieczny. Czekał na kolejny atak bestii. Wiedział, że wróci, bo zabijanie jej się spodobało.

I rzeczywiście, rano w klatce zastał mordercę - nie było potwora, a jedynie masywny i bardzo silny wilczur. Szczęki miał tak mocne, że przegryzł belki i dorwał króliczka - przynętę.

- Ten pies ma instynkt zabójcy - mówi przerażony Zbigniew Stępień. Jest przekonany, że burek ma właściciela. Nie jest wychudzony, ma zdrową sierść. - Zagryzł mi 18 kur - czubatek, loczków, bojowców - mówi ze złością pan Zbigniew. O złapaniu mordercy powiadomił straż gminną, a ta wywiozła bestię do schroniska. Szuka też właściciela, który odpowie za zbrodnie podopiecznego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki