Schetyna lepszy niż Wachowski

2009-10-10 6:00

W debacie "SE" o przyszłości polskiej polityki dziś głos Rafała Ziemkiewicza.

"Super Express": - Jacek Żakowski postawił wczoraj na naszych łamach tezę, że Platforma Obywatelska może się rozpaść...

Rafał Ziemkiewicz: - PO będzie istnieć, będzie też istnieć PiS. Jako mniejsze zło.

- Czy za rok premierem nadal będzie Donlad Tusk?

- Skoro rządzić będzie Platforma, premierem będzie Tusk. Bo czy wyobraża pan sobie na miejscu Tuska kogoś innego? Kogo? Palikota, który jest notorycznym pajacem? Niesiołowskiego - żywą reklamę środków psychotropowych? Bezbarwnego Komorowskiego? Donald Tusk zostanie, ponieważ zawczasu pozbył się takich ludzi, jak Rokita, Gilowska, Płażyński - tych, którzy mieli charyzmę i mogli go zastąpić. Gdy dyktator nic nie umie, a dalej chce rządzić, może zrobić jedno: zniszczyć swoich ewentualnych następców. I tak się stało. Ewentualnie można sobie wyobrazić następującą PR-owską przewrotkę: Tusk bierze na premiera Rafała Dutkiewicza, który ma wszelkie dane, aby się bardzo podobać społeczeństwu, bo nie jest uwikłany w politykę, ma sukcesy jako manager miasta. A jednocześnie - jak pokazał w ruchu Polska XXI - nie ma ambicji politycznych ani charyzmy przywódczej.

- A co z Grzegorzem Schetyną, przetrwa burze wokół swojej osoby? Czy powróci w glorii drugiego człowieka w partii?

- Grzegorz Schetyna jest zrobiony z tego samego ciasta, co Mieczysław Wachowski, Janusz Tomaszewski czy, w mniejszym stopniu, Janusz Kaczmarek. To typ ludzi, bez których polityczny przywódca nie może się obejść. Ale jak wynika z tego wyliczenia - ci ludzie odchodzą szybciej niż przywódca. Wałęsa, zanim sam poległ, pozbył się Wachowskiego. Krzaklewski przed swoim odejściem w niebyt pozbył się Tomaszewskiego. Za jakiś czas - ale nie podejmuję się ryzyka odpowiedzi, czy w przeciągu najbliższych 365 dni - Schetyna zostanie odsunięty przez Tuska, ponieważ ten uzna, że więcej traci na utrzymywaniu go przy sobie niż zyskuje. Aczkolwiek muszę powiedzieć, że ze wszystkich dotychczasowych "kapciowych", że użyję określenia znanego ze słynnej książki "Lewy czerwcowy", Schetyna jest "kapciowym" bez wątpienia najsprawniejszym.

- Nie przydałby się Polakom ferment na politycznym podwórku?

- A wie pan, dlaczego filozof zganił ucznia za to, że odgania od niego muchy? Bo wolał te znane - co już się wyhasały, objadły i opiły - od tych świeżych, które miałyby przylecieć na ich miejsce, aby z wigorem dobrać się do niego. Minęło 20 lat wolnej Polski i większość obywateli ma pesymistyczne przeświadczenie, że wszyscy politycy są tacy sami.

- Polska XXI lub Stronnictwo Demokratyczne nie przekonają do siebie Polaków, jawiąc się jako milsze istoty latające - motylki lub ptaszki?

- W dzisiejszych czasach - a zwłaszcza w ordynacji proporcjonalnej - wybory wygrywają nie ludzie i idee, lecz pieniądze. 10 milionów wygrywa z 5 milionami, a 20 z 10. Ponieważ te miliony przekładają się na audiowizualny atak na emocje odbiorcy. Nie daję żadnych szans motylkom czy ptaszkom, jeżeli nie stoją za nimi pieniądze.

- Przecież SD ma pokaźny budżet...

- Tak, partia ta finansuje się ze sprzedaży nieruchomości, które odziedziczyła jeszcze po PRL. Ale nawet gdy się ma pieniądze, trzeba potrafić ich użyć.

- Czy za rok CBA i IPN będą jeszcze istnieć?

- Nawet gdyby w elitach politycznych istniała zgodna wola do ich zniszczenia, to procedury trwają na tyle długo, że za rok te instytucje na pewno będą istnieć. A takiej zgodnej woli nie ma. Gdyby np. Donald Tusk chciał rozwiązywać CBA, a nie tylko zmienić jego szefa, musiałby pozyskać większość konstytucyjną albo namówić do tego pomysłu PiS. Jedno i drugie nie będzie łatwe.

- Co z TVP, kto nią będzie rządził w czwartym kwartale 2010 r.?

- Sądzę, że obecna koalicja w telewizji publicznej nie utrzyma się dłużej niż pół roku. Tzn. że będziemy mieli kolejną zmianę sojuszy. Tylko że w tym momencie SLD podbiwszy swoją cenę w telewizji za jakiś czas zdradzi PiS i sprzymierzy się z Platformą.

- Skąd to przekonanie?

- Zastrzegam, że opieram je na moim złym wyobrażeniu o tej partii - na przekonaniu, że istnieje pewna wspólnota, nazwałbym ją wspólnotą kulturową, która powoduje, że sojusz PO z SLD jest dalece bardziej naturalny niż SLD z PiS.

- Co z kryzysem gospodarczym? Czy za rok będzie jeszcze chodliwym tematem w mediach, na politycznych salonach i w domowych kręgach?

- Wieści, które dochodzą z Zachodu każą podejrzewać, że kryzys w skali światowej jest jak pożar, który nie zgasł, tylko został zasypany materiałem gaśniczym - w tym wypadku pieniędzmi - ale stale się tli. Myślę, że pęknie kolejna bańka finansowa i dojdzie do kolejnej paniki - być może nawet większej niż dotąd.

- A EURO 2012 uda się nam zorganizować?

- Na dwoje babka wróżyła. Na razie na okoliczność tej imprezy postanowiono zamiast autostrad zbudować byle jakie drogi, aby tylko były przejezdne. Zapowiedziano, że na największym lotnisku w kraju zostanie rozstawiony namiot i w nim będzie się odprawiać podróżnych. Za rok będziemy bliżej momentu, w którym mamy szansę wzbudzić podziw świata tym, z jakim sprytem i poświęceniem potrafimy wychodzić z sytuacji zdawałoby się beznadziejnej.

Rafał Ziemkiewicz

Publicysta "Rzeczpospolitej"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki