Schetyna: Nie damy się szantażować PiS – państwo nie będzie się zajmowało tylko Smoleńskiem

2011-04-18 13:35

Marszałek Sejmu nie ma wątpliwości, że PiS– największy przeciwnik PO w walce o władzę w kampanii wyborczej wykorzysta tragedię pod Smoleńskiem. Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę polską-polską, by podzielić Polaków i zniechęcić wyborców do polityki. Zdaniem Grzegorza Schetyny Lechowi Kaczyńskiemu nie należy się pomnik. Był bowiem złym prezydentem, który nie chciał współpracy z rządem.

W obszernym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” jeden z najbliższych współpracowników premiera Tuska nakreślił prawdopodobny scenariusz kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami do Sejmu. Skrytykował lidera PiS za wystąpienia podczas których nie waha się używać mocnych oskarżeń.

- Używając ostrego języka, prezes PiS chce zniechęcić Polaków do polityki, pokazać, że sięga ona absurdu. To może skutkować wyborczą absencją. Kaczyński wie, że im niższa frekwencja, tym lepszy wynik PiS – zauważa polityk.

Fragment wypowiedzi, podczas której padły tak emocjonalnie komentowane słowa wiersza: „Zdradzeni o świecie” to nic innego jak otwarcie nowego rozdziału wojny polsko-polskiej.

Patrz też: Polacy mają dość PO! Ale lubią premiera Tuska SONDAŻ

- Gdy biskupi wzywają do zakończenia żałoby, prezes PiS celowo odgrzewa emocje, dzieląc Polaków, bo rozpoczął już kampanię wyborczą. PiS będzie wykorzystywało tragedię smoleńską w kampanii. To działanie wynika z pustki programowej tej partii. Ona nie umie odnaleźć się w demokratycznym porządku, używa parlamentu do tego, żeby podważyć zasady i fundamenty demokratycznego państwa – ocenia Marszałek Sejmu.

PO stara się nie reagować na zaczepki PiS, bo jest poza tym „szaleństwem”. Partia rządząca według Schetyny pilnuje stabilności państwa i budżetu. Orężem walki politycznej Kaczyńskiego jest pomnik ku czci jego brata. Schetyna uważa, że Lechowi Kaczyńskiemu pomnik się nie należy, bo był złym prezydentem.

- Prezydent Kaczyński nie był skłonny do współpracy z rządem, blokował wszystkie jego najważniejsze ustawy. Był prezydentem jednej partii i wyraźnie to podkreślał – przypomniał.

- Już nie tylko prezydent i premier, ale i prokuratura, i służby są według prezesa po ciemnej stronie. Nie damy się zaszantażować PiS, żeby całe państwo zajmowało się wyłącznie sprawą Smoleńska – dodał.

Marszałek Schetyna przewiduje też, że gdy PiS przejmie władzę zbuduje państwo skupione na szukaniu winnych śmierci jego brata. - Rządy napędzane chęcią zemsty. Ustalenia prokuratury nie miałyby znaczenia. Teoria o zamachu jest klasycznym dowodem na myślenie bliskie politycznej paranoi – stwierdził.


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki