Schetynie wszystko się psuje

2009-10-22 9:29

Najwyraźniej skończyła się dobra passa Grzegorza Schetyny (46 l.). Nie tylko przestał kierować najważniejszym resortem w rządzie, ale nie ma już raczej co marzyć o objęciu stanowiska premiera. Zesłany do Sejmu musi walczyć nie tylko z opozycją, ale i ze zbuntowanymi działaczami PO. Jakby nieszczęść było mu mało, zawiódł jego prywatny samochód.

Współpracownicy byłego wicepremiera przyznają, że z trudem odnajduje się w nowej roli. - Snuje się po Sejmie. W MSWiA miał większy komfort pracy i lojalnych współpracowników. Tu w klubie nie wszyscy przyjęli go z otwartymi ramionami - mówi nam jeden z posłów PO.

Na razie w klubie panuje atmosfera oczekiwania. I strachu. Schetyna wie, że będzie musiał szybko uporać się z wewnętrzną opozycją. Jaki ma plan? Część najostrzejszych krytyków - jak Janusz Palikot - wciągnął do prezydium i namówił do ścisłej współpracy. Były wicepremier ma nadzieję, że pod jego nosem lubelski poseł nie będzie machał penisem i wibratorem. No i że będzie lojalny.

Prawdziwe kłopoty mogą jednak czekać Schetynę wraz z rozpoczęciem prac komisji śledczej ds. afery hazardowej. Opozycja już ostrzy sobie zęby na "Grzesia" (tak o Schetynie mówili nagrani przez CBA biznesmeni). - Widziałem go wczoraj w Sejmie i proszę mi wierzyć, to nie był ten sam Schetyna, co jeszcze dwa miesiące temu. Jego mowa ciała zdradzała, że jest mocno sfrustrowany - mówi nam Joachim Brudziński, jeden z liderów PiS.

Jego zdaniem Schetynę czekają ciężkie dni. - Jest politykiem bardzo twardym. Nie bez przyczyny koledzy mówią o nim Grzegorz "zniszczę cię" Schetyna. Ciekaw jestem, pod czyim adresem mruczy teraz pod nosem te słowa. Czyżby pod adresem Donalda Tuska?

Czy Schetyna wyjdzie z opałów z podniesioną głową? W wywiadzie dla Radia RMF FM mówi krótko: Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki