Seksmarszałek wraca do pracy

2013-04-29 6:00

Trzeba mieć tupet! Marszałek Podkarpacia Mirosław Karapyta (53 l.), któremu śledczy postawili 7 zarzutów, jak gdyby nigdy nic dzisiaj ma się pojawić w pracy.

Czerniawka. Mała wieś na Podkarpaciu. To tutaj przez weekend w niedawno wybudowanym domu zaszył się marszałek Karapyta.

W piątek po południu, kiedy radni sejmiku debatowali nad jego odwołaniem, nie odezwał się ani słowem. Wysłuchiwał za to ostrej krytyki. - Panie marszałku, myślę, że zabrakło panu odwagi. Że polityk powinien wiedzieć, kiedy odejść. Gdyby pan złożył rezygnację, pokazałby pan klasę polityka. Ale pan chce brnąć jeszcze dalej, jeszcze przez miesiąc chce pan zafundować temu województwu spektakl. Będzie pan bez opaski, na czołówkach mediów. Dziś są dwa newsy: Robert Lewandowski i seksmarszałek z Podkarpacia. O ile Lewandowski strzelił cztery gole Realowi Madryt, to pan strzelił cztery gole Podkarpaciu, z połowy boiska. To jest największa afera na tym szczeblu samorządu wojewódzkiego - mówił senator PiS Andrzej Matusiewicz. Wniosek o odwołanie marszałka będzie głosowany 27 maja. Do tego czasu pełni swoją funkcję.

Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu lubelska prokuratura postawiła Karapycie siedem zarzutów. Większość z nich ma charakter korupcyjny, dwa dotyczą zaspokajania potrzeb seksualnych. Polityk nie przyznaje się do winy, grozi mu do 10 lat więzienia.

Po postawieniu zarzutów Karapyta spędził ledwie kilkanaście godzin w areszcie. Wyszedł na wolność po decyzji Sądu Rejonowego w Lublinie. Wściekły na decyzję sędziów jest szef CBA Paweł Wojtunik (41 l), który wystąpił do ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina (52 l.) o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec odpowiedzialnej za wypuszczenie polityka PSL sędzi Katarzyny Gałus. Według CBA po zmianie aresztu na kaucję sędzia miała powiedzieć do Mirosława Karapyty: "Podejrzany powinien być zadowolony".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki