Senator Roman Ludwiczuk odchodzi z PO – żeby wyjaśnić "prowokację"

2010-12-02 15:07

Senator Roman Ludwiczuk nie należy już do Platformy obywatelskiej. Zdecydował się złożyć partyjną legitymację, po tym jak na jaw wyszły jego rozmowy z Longinem Rosiakiem. W ich czasie miała paść propozycja korupcyjna. Senator miał proponować stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego pełnomocnikowi sztabu wyborczego rywala PO w wyborach prezydenta Wałbrzycha.

- Utrzymując standardy, które obowiązują w Platformie, nie chcąc, żeby to, co się wydarzyło miało jakikolwiek wpływ na tę partię, rezygnuję z członkostwa w PO do czasu wyjaśnienia tej sprawy - powiedział Ludwiczuk na zwołanej pospiesznie konferencji prasowej. Stwierdził również, że całe zdarzenie o którym mowa to "prowokacja" wobec niego.

Ludwiczuk jest szefem sztabu Piotra Kruczkowskiego (PO), obecnego prezydenta Wałbrzycha, który ponownie ubiega się o to stanowisko.

W środę sztab wyborczy kontrkandydata Kruczkowskiego - Mirosława Lubińskiego z Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej - zawiadomił wałbrzyską prokuraturę o popełnieniu "korupcji politycznej" przez Ludwiczuka.

Z zawiadomienia wynika, że Ludwiczuk miał proponować pełnomocnikowi sztabu wyborczego Lubińskiego Longinowi Rosiakowi stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego, a jego żonie pracę w jednej ze spółek miejskich oraz atrakcyjny wyjazd na wakacje, jeśli ten przejdzie na jego stronę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki