Wikary z Piecek usłyszał już prokuratorski zarzut posiadania zdjęć o treści pedofilskiej. Nie został jednak zatrzymany... Jak opowiadają parafianie, ksiądz Maciej zawsze lubił pracować z młodymi chłopcami. Ministrantów z parafii zabierał na różne wyjazdy. Organizował im mecze piłkarskie. Nikt jednak nie podejrzewał, że kryje się za tym pożądanie...
Zobacz: Lubuskie: molestowana 13-latka za seks dostawała słodycze i jedzenie
Duchowny nadal byłby bezkarny, gdyby kilka dni temu podczas stłuczki niedaleko Piecek nie zgubił telefonu. Przy drodze znalazła go parafianka księdza. Już w domu kobieta z ciekawości zajrzała do telefonu. Zaczęła przeglądać znajdujące się w nim zdjęcia. Po chwili z obrzydzeniem rzuciła nim o ziemię. Nic dziwnego, że wpadła w szok. Na pierwszych zdjęciach zobaczyła księdza, którego dobrze znała z odprawiania mszy świętych, tak jak go Pan Bóg stworzył. Na tym jednak nie koniec. W telefonie były też pornograficzne zdjęcia małych chłopców. Tego było już za wiele! Zaniosła telefon na policję, żeby zdemaskować ukrywającego się pod sutanną zboczeńca. Policjanci natychmiast zgarnęli duchownego. A prokurator postawił księdzu zarzut posiadania zdjęć o treści pedofilskiej. - Księdzu grozi do pięciu lat więzienia - informuje Anna Fic, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Ksiądz nie trafił jednak do aresztu. Wystarczyło 4 tysiące złotych poręczenia majątkowego, żeby wyszedł na wolność. Jeszcze wczoraj kapłan wrócił do swojej parafii.
Anna Fic, rzecznik policji w Olsztynie:
Duchowny już usłyszał zarzuty. Maciejowi B. grozi do pięciu lat więzienia. Prokurator postawił mu zarzut posiadania zdjęć o treści pedofilskiej
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail